sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 1



Obudziłam się, pierwszy dzie ń wakacji , a tu już wyjazd . Spoko , ale ja nie lubie pożegnań. Tym razem muszę to przetrwać zostawiam moich przyjaciół , breci , mame, no dobra i jej faceta. Nie wiem czy będe tęsknić , nigdy nie tęsknie. Zazwyczaj tylko o kimś sobie przypomne i zadzwonie, ale to rzadko. Hmmmm... No dobra koniec tych przemyśleń niekrytej Vanessy.Czas na wielki ogarning i śniadanie przed Londynie Witaj!. No nic wstałam i pognałam prosto do łazienki na korytarzu. Po szybkim prysznicu , ubraniu się i umalowaniu zeszłam na dół. Siedziała tam już cała rodzinka no i men mamy.Przywitałam się .Zjadłam śniadanie i pognałam spowrotem do pokoju by szy do walizek....W końcu wybiła godzina11 i Dawid zawołał mnie ( że już wyjeżdżamy) wzięłam jedną z walizek , bo po drugą wbiegł on sam i zeszliśmy na dół do salonu.Pozostało to czego najbardziej nie lubiłam pożegnanie. Pożegnałam się z najbliższymi, ponieważ z przyjaciółmi zrobiłam to wczoraj.Wyszliśmy z domu.Walizki już w aucie więc możemy jechać ! odparł mężczyzna i pojechaliśmy.Spojrzałam jeszcze ostatni raz na dom .Rodzinny dom. Prawie się rozpłakałam , bo to z tym miejscem wiązałam zawsze szczęśliwe chcwile ale po rozwodzie rodziców już tak nie było.Nim się obejrzałam byliśmy na lotnisku. Znów pożegnanie. Mężczyzna powiedział tylko nara młoda będę tęsknić i mnie przytulił. Uśmiechnęłam się i odeszłam z walizkami na odprawę.Lot przebiegał dość spokojnie , ale w połowie drogi we Francji dosiadł się jakiś gościu. Oślizgły francuz z przylizanymi włosami obleśneeee. Prubował coś  zagadać ale udawałam żego nie rozumiem . Błagałam Boga w myśli, żeby ten lot się wreszcie skończył. Wkońcu to nastąpiło.Byłam w Londynie.Wyszłam z samolotu zabrałam swoje bagaże i zadzwoniłam do tatusia. Poinformował , że jest jeszcze w pracy i sam nie mógł mnie odebrać , więc zrobi to Niall. Nie miałam nic przeciwko , ale tylko dlatego , że nie chciałam robić problemów pierwszego dnia. Po skończonej rozmowie z tatą zobaczyłam w tłumie Nialla . Miał czyjeś zdjęcie i mi się przyglądał, wię chyba to moje zdjęcie <lol> .Podeszłam bliżej przedstawiliśmy się sobie i udaliśmy się do domuu. Nie mogłam opanować wrażenia.Takiiiiii Duży domm , że wow i jeszcze z bsenem.Zdąrzyliśmy tylko wejść do środka, a na podjazd wjechał kolejny samochód.Niall powiedział:
-To twój tata z moją mamą wrócili z pracy.
-a spoko -odpowiedziałam i uśmiechnęłam się. po chcwili wybiegłam z domu żeby przywitać tatę, wręcz rzuciałm mu się na szyję gdy wyszedł z auta.potem przedstawiłmi również Anna czyli swoją żonę ...... W końcu znaleźliśmy się w domu.Tata przykazał Niallowi pokazanie mi domu i oczywiście mojego pokoju, ponieważ on sam z Anna mieli, gdzieś wyjechać , do jakiś znajomych czy coś.Wyszli.
SAMA W DOMU Z NIALLEM HORANEM OOOOOOO <ZNÓW LOL ALE TO BYŁO KONIECZNE> Dziewiętnastolatek pokazał mi mój pokój i pomógł przynieść walizki a potem zostawił mnie samą bym się rozpakowała. Nie zajęło mi to dużo czasu , bo tylko około godzinki.Postanowiłam zejść na dół.w salonie siedział Niall i jeszcze 4 chłopaków. Domyśliłam się że to reszta 1D. po chwili , Niall mnie zauważył na ostanim stopniu i zawołał:
- Hej vanessa chodź do nas. .......

2 komentarze:

  1. Zapowiada się ciekawie! :D
    Czekam na 2 rozdział ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. myślę ze to bedzie wspaniałe opowiadanie
    weny zycze i czekam na nexta
    ;) ;D

    OdpowiedzUsuń